-Nie masz się czego bać- powiedział Tao. Kochał burze ale widząc tak przerażonego Krisa wolał już nic nie mówić. Przytulił go tylko mocniej.-Nie opuszczaj mnie. Prosze - wyjąkał Kris, który przymykał oczy ze strachu. Tao chwycił go i położyli się razem na łóżku.- Zaraz wszystko minie.- Tao uśmiechnął się, a w sumie to śmiał się z Krisa. Jaki chłopak się tak zachowuje. Nie wierzył, że zakochał się akurat w nim. Nagle usłyszeli, że ktoś wszedł do domu. - To duch!- krzyknął Kris i był już bliski płaczu, lecz w drzwiach zamiast jakiejś zjawy pojawił się Sehun.- Witajcie ! Widzę że się dobrze bawicie.- zaśmiał się i do pokoju wleciała reszta chłopaków. - Kris straszliwie się boi- zaśmiał się Tao i popatrzył na biednego Krisa, który kompletnie nie wiedział co się dzieje.- Zanieśmy go może do jego pokoju.- zaproponował Xiumin, nie chciał by ten zajmował jego łóżko. - Nie ! Ja chce być z Tao! Nie zabierzecie mnie stąd nawet siłą. Najlepiej wyjdźcie. - Kris zachowywał się jakby wpadł w jakąś furię. Chłopcy zaczęli się śmiać i wyszli z pokoju. - Przejaśnia się widzisz.- uspokoił Krisa Tao. Kris zaczął już spokojniej oddychać.- Dziękuje ze się tak mną zaopiekowałeś i nie uważaj mnie za dziwaka czy coś po prostu się boje...- powiedział Kris i w tym momencie Tao czule pocałował go w usta. - Kocham cie i zawsze będę przy tobie. - jak na Maknae to były mocne słowa. Kris odpowiedział tylko uśmiechem i wstał z łóżka. - Wyjdziemy gdzieś dziś?- spytał .- Niee. Zostańmy tutaj - zaproponował Tao i przyciągnął go do siebie i rzucił na łóżko namiętnie całując jego szyję. Z ich pokoju dobiegały różne dzwięki. Można się było domyśleć jakie.- Ciszej tam !- zapukał do pokoju Kai. W tle było słychać śmiechy. Ale jakoś Taoris nie przejmowali się tym. Kris zakochał się w Tao. Po paru tygodniach już byli parą. Oczywiście nie oficjalnie. To się nie mogło wydać. Nadal są ze sobą i są bardzo szczęśliwi XDDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz