BAEKYEOL 10
Rozdział 10
Chanyeol taki szczęśliwy że nawet nie zwrócił uwagi na to że jest nagi i ściska Baekhyuna tak mocno aż go prawie udusił i to dosłownie. - Kotku...- powiedział Baekhyun ledwo oddychajac. Naprawdę nie czuł się komfortowo kiedy jgo chłopak go tak ściska. Choć z drugiej strony cieszył się radoscia Chanyeola. Jeszcze nie widział tak szczęśliwej osoby. Chwycił go za bioderka i delikatnie zaczął je masować. Mógł to w końcu zrobić bo Chan odkleił się od niego.-Kocham Cię . Chyba nigdy ci tego nie mówiłem. -powiedział Baekhyun patrząc się głęboko w oczy Chana. Widać było że chłopak jest tak radosny że ledwo go słucha. Wyglądał tak jakby był pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Nie odzywał się ani słowem tylko patrzył na Baekhyuna jak na guru lub jakiegoś bożka. Chlopakowi podobał się sposób w jaki Chanyeol na niego patrzy niestety musiał przerwać tą piękną chwilę. Nie wypadało siedzieć tu cały dzień i uprawiać seks. To nie byłoby w porządku wobec reszty EXO. Oni na pewno się martwili. Zrzucił Chana ze swojego brzucha i zaczął się ubierać. Na twarzy Chana malował się niedosyt. Chciał spędzić więcej czas z Baekhyunem w takich warunkach jednak po chwili sam zdał sobie sprawę że należy pójść do chłopców i wszystko opowiedzieć. No prawie wszystko. Przytulił Baekhyuna mówiąc : Dobrze że już sobie wszystko przypomniałeś- Chanyeol był już w stanie powiedzieć coś sensownego a Baekhyun choć nie często to robił okazał Chanowi wiele uczucia. Czuł że towwłaśnie ta osoba. Po jakiejś godzinie wyszli z hotelu i skierowali się w stronę szpitala. Mogli się domyślać że całe EXO jest tam jeszcze i ich szuka. Nie mylili się. Chłopcy byli wręcz wściekli na Chana i Baekhyuna lecz gdy dowiedzieli sie że dzięki tej ucieczce Baekhyun odzyskał pamięć zapomnieli o całej sprawie i z wielką radością usciskali przyjaciela. Wrócili do Korei. Myśleli że na tym wyjeździe choć trochę odpoczną lecz mieli wiele ciekawych przygód zwłaszcza Baekhyun i Chanyeol którzy są teraz bardzo szczęśliwą parą. Długo nie zapomną tego wyjazdu. Cieszą się tylko że wszystko wróciło do normy i mogą żyć znowu w tym zgiełku miasta który ich otacza...
Aww... suodko tak, że rzygam tęczą <3 ale to dobrze bo ja lubię takie romansidła ;p Pisz dłużej bo naprawdę fajnie ci idzie ;) Zapraszam do siebie na http://k-popowe-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń