środa, 26 czerwca 2013

BAEKYEOL 9

Rozdział 9


Chanyeol lekko uniósł głowę.- Wiesz, że cię kocham... - mruknął cicho lekko czochrając włosy Baekhyuna. Natomiast ten nie przestawał całować i jego usta schodziły coraz niżej kierując się w stronę jego męskości. - Wiem... - Baekhyun przerwał na chwile i powiedział to mrucząc jak mały kotek. Chanyeol lekko pieścił go po policzku. Ręce Baekhyuna znalazły się na kroczu Chana i zaczęły sprawnie rozpinać spodnie delikatnie jeżdżąc po jego penisie. .- Ładny masz namiocik, mówiłem ci to już?- zachichotał Baekhyun, lecz Chan odpowiedział tylko jęknięciem. Jego spodnie natychmiast znalazły się w kącie pokoju hotelowego.-Czekaj... - powiedział Chan oddychając ciężko.-Przypomniałeś sobie już coś? -spytał, Chan chciał wracać do szpitala. Nie wiadomo co tu się mogło zdarzyć.- Mówię ci , że powoli sobie wszystko układam w jedną całość.-odparł zdejmując różowe bokserki z Chana. Ten na ten gest uśmiechnął się i odchylił lekko głowę do tyłu. Bakehyun wziął się do pracy. Włożył męskość Chana do ust. Jego głowa poruszała się powoli i rytmicznie. Chan tylko jęczał. Nie mógł nic więcej zrobić. Język Baekhyuna wił się wokół jego męskości niczym wąż. Wziął palce i starł spermę z jego penisa. Następnie posmarował nią usta Chana pocałował go namiętnie. Chłopak w dalszym ciągu jęczał. Baekhyun wszedł w niego nie przestając całować. Chanyeolowi łza spłynęła po policzku. To uczucie kiedy Baekhyun w niego wchodził... Z jednej strony bolało a z drugiej sprawiało mu wiele przyjemności. Baekhyun chwycił jego ręce i  trzymał je przy ścianie z całej siły. Lubił mieć przewagę.- Chyba coś sobie przypomniałem- uniósł głowę i lekko zmarszczył brwi.- W sumie to chyba wszystko...- powiedział i uśmiechnął się do Chana, który nie do końca usłyszał co powiedział jego chłopak. Jego oddech był bardzo szybki. Bakehyun by go uspokoić chwycił jego głowę i zbliżył usta i wyszeptał mu to co powiedział przed chwilą. Chan zrobił wielkie oczy i uśmiechnął się - Taak ! - krzyknął z radości i rzucił się na Baekhyuna jak mały kociak i ściągnął z niego spodnie. - W końcu ! - powiedział Chan pełen radości

2 komentarze:

  1. Aww... słodko.! Szkoda, że tak krótko, ale cieszę się ;} Czekam na nexta ^.^ Pozdrawiam cieplutko.!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne opowiadanie *-* Oczywiście czekam na kolejne. Weny~

    OdpowiedzUsuń