poniedziałek, 17 czerwca 2013

BAEKYEOL 6

Rozdział 6


Reszta zespołu zachowywała się całkowicie normalnie. Nic nie podejrzewali. Tylko Kai momentami zerkał to na Baekhyuna to na Chanyeola. Bali się, że to może ich zdradzić, lecz mimo wszystko nie zwracali na nich najmniejszej uwagi. Fajnie było tak chodzić z chłopakami, ale Chan i Baekhyun woleli teraz spędzić ten czas sami. Zaczął padać śnieg. Drobne płatki opadały na brązowe włosy Chana roztapiając się po chwili. Baekhyun nie mógł się powstrzymać, pociągnął chłopaka za nadgarstek i przyciągnął do siebie. -Ucieknijmy na jeden dzień -zaproponował Baekhyun mówiąc to szeptem by nikt nie usłyszał. Chan tylko uśmiechnął się łagodnie i poczuł jak ktoś ciągnie go za sobą. Uciekli... Chan, aż przewrócił się na Baekhyuna i tak przed dłuższą chwilę leżeli na śniegu patrząc się w swoje oczy i miejąc na buziach głupie uśmiechy. Można powiedzieć, że byli szczęśliwi.- Czy myśmy oszaleli? - spytał Chan, który nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Baekhyun odpowiedział na to zdanie tylko pocałunkiem i podniósł Chana na barana.-Trzeba czasem zaryzykować, bo zawsze może ominąć nas coś ciekawego..- mruknął cicho Baekhyun próbując odwrócić głowę. Nie mieli jeszcze konkretnego planu gdzie pójść, więc udali się do parku. O tej porze roku wyglądał nieziemsko. A zwłaszcza drzewa...- Zimno mi trochę - powiedział Chan lekko się trzęsąc z zimna. Baekhyun momentami był bardzo opiekuńczy. Ściągnął chłopaka ze swoich pleców i rozpinając swoją kurtkę przytulił go do swojej piersi. -Tak jest idealnie...-odparł zadowolony Chanyeol. W parku było pusto, panowało kompletna cisza. Jedyne dźwięki jakie było słychać to oddechy chłopców. Spacerowali tak jakąś godzinkę. Baekhyun cały czas trzymał Chana w swoich objęciach. Nie dopuściłby, żeby było mu zimno, lecz w pewnym momencie Baekhyun go puścił i zaczął biegać, skacząc i bawiąc się przy tym. Chan również przyłączył się do zabawy. I wtedy Baekhyun potknął się i uderzył głową o skałę. Stracił przytomność. Chan był przerażony. -Baekhyunie ! - krzyczał jak najgłośniej. W końcu zadzwonił na pogotowie. Zjawiło się jakoś 1 minut po zdarzeniu. Zawiadomił chłopaków o tym co się stało. Nie byli zadowoleni. Zwłaszcza Sehun. Pojechali do szpitala. Stanęli wszyscy w okół łóżka chorego. Zbudził się rozglądając się.- K..kim wy jesteście?-spytał patrząc się na każdego z przerażoną miną. Wyglądało na to, że stracił pamięć. Channie się załamał i aż z wrażenia zaczął płakać chowając twarz w dłonie. Wszyscy byli zdumieni jego zachowaniem. A zwłaszcza pacjent. Lekarz uznał, że stracił on pamięć na krótko i stopniowo wszystko mu się przypomni, ale musi przebywać z osobą, z którą spędzał najwięcej czasu. To podniosło trochę Chana na duchu bo podejrzewał, że to był właśnie on...

1 komentarz:

  1. Omo, jakie to wszystko cudowne i wciągające.! Dzięki, że mam czym zabić czas ;* Saranghae <3 Oby przypomniał sobie wszystko...

    OdpowiedzUsuń