Rozdział 1
Całe EXO-K wyjechało w góry. To było ich marzenie. W końcu mogli odetchnąć od zgiełku jaki ich otaczał w Seulu. W prawdzie podróż była długa i męcząca, lecz uśmiechy z ich twarzy nie znikały. Mogli pobyć razem bez żadnych trenerów itp... Są już w hotelu w Szwajcarii tak jak to sobie wyobrażali. Biały puch otaczał ich zewsząd. Nie było tak dużych pokoi, aby cała grupa była razem, więc podzielili się :
SUHO-D.O-SEHUN i KAI-BAEKHYUN-CHANYEOL. Jedynym chłopakiem, który nie był zbyt zadowolony z powodu tej wycieczki był Baekhyun. Leżał na swoim łózku znudzony tym wszystkim. -Baekhyunah chodź coś zjedz...- zaproponował Chanyeol. Był trochę zmartwiony zachowaniem Baekhyuna, chciał go jakoś pocieszyć.-Nie chce mi się...-odburknął Baekhyun, nie przepadał za tym jeśli go do czegoś zmuszano. Wręcz go to irytowało. Chanyeol usiadł na łóżku obok starszego. Kiedy był blisko niego czuł, że jego serce bije szybciej. Ostatnio miał dziwne uczucie...podobali mu sie chłopcy. - Baekhyunah ! -krzyknął jeszcze raz i położył swoje lodowate ręce na jego ramieniu. Baekhyun był bez koszulki. Nie zbyt lubił chodzić ubrany. Kiedy zimnie ręce Chanyeola go dotknęły to aż się przeraził i odruchowo złapał je oraz próbował ogrzać. Chanyeol momentalnie się wyrwał. Nie czuł się najlepiej w tej sytuacji, spuścił oczy. - Co jest ? - spytał Baekhyun patrząc mu się w oczy. Serce Chana zaczęło bić szybciej.Wahał się czy powiedzieć Baekhyunowi prawdę. Ufał mu, ale to było zbyt przytłaczające. Bał się lecz w końcu to wykrztusił. - Jestem gejem ! Ale nie o tym mieliśmy rozmawiać, musisz jeść pamiętasz jeszcze ? - powiedział nerwowo Chanyeol i szybko zmienił temat. - Czekaj ! -krzyknął Baekhyun widząć oddalającego się Chanyeola. Złapał go za nadgarstek i przyciągnął do siebie a ten tracąc równowagę upadł na niego. Wyglądało to dziwnie. Dwóch facetów leżących na łóżku...
Aww... Gwiyomi ;p Daje do obserwowanych <3 Pisz dłuższe rozdziały i błagam wyłącz weryfikacje obrazkowa.!
OdpowiedzUsuńSłodko ;3
OdpowiedzUsuń